20 lipca 2013

Stephen King - Mroczna Wieża: Narodziny Rewolwerowca (Powieść Graficzna) - recenzja

Narodziny Rewolwerowca
Narodziny Rewolwerowca są powieścią graficzną Marvela powstałą w wyniku współpracy Stephena Kinga z Peterem Davidem, Robinem Furth, Jae Lee oraz Richardem Isanove. Mistrz grozy nigdy nie ukrywał swojej młodzieńczej fascynacji komiksami, jak pisze w liście otwartym, śledził losy Fantastycznej Czwórki oraz Plastic Mana a mimo to, że wydoroślał, nadal czytuje komiksy.

Również same komiksy wydoroślały od swoich początków, co sprawiło, że stały się odpowiednim medium od przekazywania historii ostatniego rewolwerowca - Rolanda. Narodziny Rewolwerowca  opowiadają o tym, jak główny bohater zostaje rewolwerowcem a także o jego (i jego przyjaciół) pierwszej prawdziwej misji - udaniu się do Baronii Mejis.

Pod względem fabularnym, komiks opowiada wydarzenia, które Roland przedstawia swojemu ka-tet w powieści Czarnoksiężnik i Kryształ (ciekawych fabuły odsyłam do recenzji, która znajduje się tutaj). Oczywiście forma graficzna nie pozwala na tak szczegółowe i rozbudowane przeniesienie wydarzeń z powieści, jednak żaden z ważniejszych wątków nie został pominięty ani zmieniony.

Narodziny Rewolwerowca nie są z całą stanowczością komiksem dla dzieci. Przemawia za tym zarówno sposób opowiadania wydarzeń, sama treść wydarzeń "ponurość" świata przedstawionego a także wszechobecne sceny przemocy i wątki erotyczne. Młodszy czytelnik mógł również nie zrozumieć zawiłości fabularnych a i w przypadku starszych, wskazane jest, aby choć w niewielkim stopniu zaznajomieni byli ze światem Pośrednim, bo tylko wtedy można wyłapać każdy smaczek zawarty w komiksie.

Panowie David, Furth, Lee oraz Isanowe stanęli na wysokości zadania, postacie przedstawione są w wierny, autentyczny sposób, zachowano ich cechy oraz sposób wypowiedzi. Również pod względem graficznym nie mam nic do zarzucenia komiksowi. Świat Pośredni jest taki, jaki powinien być - ponury, mroczny, tajemniczy, pełen niebezpieczeństw a przy tym bogaty w detale.

Pierwsza część komiksu z uniwersum Mrocznej Wieży podzielona jest na siedem rozdziałów. Pierwotnie Narodziny Rewolwerowca zostały wydane właśnie w siedmiu zeszycikach (w Stanach Zjednoczonych) a na koniec w jednym tomie w twardej oprawie i z wysokiej jakości papierem kredowym. Polski wydawca (Albatros) zdecydował się na to ostatnie - wydanie powieści graficznej w jednym tomie. Polski przekład stoi na wysokim poziomie, oprócz "dymków" przetłumaczono również napisy z samych "okienek" a także mapę, zamieszczoną na końcu jako bonus wraz z grafikami niewykorzystanymi w komiksie. Warto również docenić fakt, że cena, jak za komiks o tej objętości (około 240 stron), w twardej oprawie oraz z wysokiej jakości papierem, nie jest wygórowana, możemy go dostać już za około 65 zł.

Narodziny Rewolwerowca uważam za pozycję obowiązkową dla wielbicieli świata Mrocznej Wieży ale również dla fanów komiksów w świecie postapokaliptycznym, którzy nie zdążyli poznać jeszcze Rolanda i jego przyjaciół. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz