30 maja 2013

Stephen King - Pod Kopułą - recenzja książki

Pod Kopułą
Pod Kopułą, powieść Stephena Kinga z 2009 roku, wydana w Polsce rok później przez wydawnictwo Prószyński i S-ka, jest jednym z tych dzieł amerykańskiego mistrza grozy, które już od swojego początku rzuca nas w wir wydarzeń a akcja nie zwalnia choćby na chwilę aż do końca powieści. Pod Kopułą jest powieścią gatunku science-fiction. Jednocześnie możemy ją sklasyfikować jako powieść polityczną. Jej akcja przenosi czytelnika wprost do małego miasteczka Chester's Mill w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy rozdział rozpoczyna się tuż przed tym, jak miasto zostaje odcięte od świata zewnętrznego przez dziwną, przezroczystą kopułę, które przepuszcza jedynie niewielką ilość powietrza i wody, sięga na wysokość (i w głąb również) kilku kilometrów, a jej zniszczenie wydaje się bardzo trudne a być może nawet niemożliwe.

Głównym bohaterami powieści są osoby, które były obecne w miasteczku w dniu, w którym pojawiła się kopuła. Osób tych jest całkiem sporo a każda z nich bardzo wyrazista. Mamy więc Dale'a Barbarę, byłego wojskowego, obecnie kucharza w lokalnej knajpie, Julię Shumway, cyniczną dziennikarkę miejscowej gazety, "Dużego Jima", człowieka niesłychanie zachłannego, żądnego władzy i niecierpiącego sprzeciwu, Erica Everetta, który w tych trudnych czasach zmuszony jest przyjąć rolę lekarza w szpitalu miejskim, a także zdolnego trzynastoletniego Josepha McClatcheya. Również postacie drugoplanowe przedstawione są w taki sposób, że czytelnik może łatwo odczytać, czym kierują się dokonując własnych wyborów, zgodzić się z nimi, zrozumieć, bądź przeciwnie.

Jak nietrudno się domyślić, zamknięcie stosunkowo dużej ilości ludzi na niedużej przestrzeni stwarza wiele problemów, zwłaszcza, że do tego wszystkiego należy dodać intrygi polityczne, próbę przejęcia pełni władzy, znaczne zwiększenie ilości funkcjonariuszy policji (głównie o niedoświadczonych, agresywnych nastolatków, którymi można łatwo manipulować), próbę nastawienia ludności przeciwko wojsku oraz wytwórnię narkotyków skrywaną pod szyldem chrześcijańskiego rozgłośni radiowej, prowadzi do  ogromnego zamieszania, w którym każdy kolejny dzień jest walką o propan do zasilania domów, żywność, opiekę lekarską a nawet życie.

King zadbał również o to, aby możliwie dobrze oddać prawdopodobne skutki, jakie spowodowałoby pojawienie się takiej kopuły, na nasze środowisko. Oprócz tego w dziele bardzo uwidoczniona jest reakcja tłumu na nietypowe sytuacje, "zezwierzęcenie" i kierowanie się pierwotnymi instynktami. Wątek polityczny pojawił się w książce głównie z powodu złości autora na niekompetencję administracji prezydenta Busha, która zachowywała się jak "rozzłoszczone dziecko". Wspomniany wcześniej Duży Jim jest uosobieniem tej niekompetencji.

26 maja 2013

Serj Tankian - Harakiri (2012) - recenzja albumu

Serj Tankian - Harakiri
Harakiri jest trzecim solowym albumem Serja Tankiana, członka kultowej grupy System of a Down. Jak nietrudno się domyślić, również w przypadku tego albumu, wszystkie utwory są napisane w całości przez Tankiana (poza tekstem do utworu Weave On, którego autorem jest Steven Sater). Serj zajął się również miksowaniem i produkcją muzyczną albumu. Singlami promującymi album były Figure It Out (wydany 1 maja 2012), Cornucopia (4 czerwca 2012) i tytułowy Harakiri (20 czerwca 2012).

Tytuł albumu (a także promującego go utworu), oznaczający rytualne japońskie samobójstwo, nawiązuje do masowych zgonów zwierząt, według Tankiana, impulsem do napisania piosenki była śmierć tysięcy ptaków i ryb w Beebe w stanie Arkansas. Więcej o tym wydarzeniu możecie przeczytać tutaj.

Patrząc na sam tytuł albumu możemy nabrać przekonania, że podobnie jak poprzednie płyty artysty i ta będzie nieść ze sobą jakieś przesłanie, poruszy istotne, według artysty, kwestie. Mamy więc tu, poza wspomnianym wcześniej Harakiri, również coś o miłości, łączącym się z nią wrażeniem życia w utopii, "czerpania" z rogu obfitości w utworze Cornucopia; pogwałceniu wolności i udawaniu przez nas, że wszystko jest, jak być powinno, materializmie, w utworze Figure It Out, zakręcony, ale jednocześnie łatwo wpadający w ucho Ching Chime, nawiązujący do naszego otoczenia Butterfly. Oprócz tych utworów, na płycie znajdziemy jeszcze sześć innych, każdy z nich ma swoją siłę, przesłanie i ciekawą kompozycję. Cały album jest spójny, jednocześnie będąc przy tym inny brzmieniowo od poprzednich dokonań artysty. Do dwóch spośród wszystkich utworów, nagrano tradycyjne teledyski - Figure It Out (opublikowano 25 maja), Harakiri (11 lipca). Animowanych teledysków natomiast doczekały się Occupied Tears oraz Uneducated Democracy.

25 maja 2013

Gears of War Judgment - recenzja trybu fabularnego

Damon Baird
Gears of War Judgment to gra studia People Can Fly, wydana w 2013 roku na konsole Xbox 360. Prześledzimy w niej wydarzenia sprzed tych, przedstawionych do tej pory w poprzednich grach serii.  Jednocześnie jest to pierwsza gra sagi, w której w głównych rolach nie pojawiają się Marcus Fenix i Dominic Santiago. Wyjątkowe w grze jest to, że każda postać jest grywalna, pokierujemy każdą z nich poznając przy tym historię przez nich opowiadaną podczas zeznań (Kilo Squad oskarżany jest o różne przestępstwa, gra rozpoczyna się od przesłuchania w tej sprawie).

Gears of War Judgment od czasów swoich poprzedników przeszło kosmetyczne zmiany, zarówno w interfejsie, jak i sterowaniu. Moim zdaniem zmiany te wyszły na dobre, zwłaszcza rzucanie granatów przy pomocy LB, znacznie przyspieszające tę czynność. Kolejną zmianą w sterowaniu jest to, że "krzyżak" nie służy już do zmiany broni, tej dokonujemy przy pomocy klawisza Y.

Cała fabuła gry podzielona jest na sześć rozdziałów, każdy z nich natomiast na stosunkowo krótkie podrozdziały. Taka organizacja gry sprawia, że możemy w nią grać zarówno hardcore'owo, przez kilka godzin, jak i przysiąść do niej podczas półgodzinnej przerwy w obowiązkach. Zupełną nowością w serii są, zupełnie fakultatywne, Odtajnione Misje, których aktywacja znacznie poprawia nasz wynik punktowy podczas etapu (w Gears of War Judgment każdy etap jest punktowany, za punkty przyznawane są nam gwiazdki (od jednej do trzech), odpowiednia ilość gwiazdek odblokowuje bonusowy etap fabuły - Pokłosie). Aktywacja Odtajnionych Misji nie tylko urozmaica rozgrywkę (np. wprowadzając limit czasowy przejścia danego etapu lub sprawiając, że w danym etapie do dyspozycji będziemy mieli tylko jeden rodzaj broni), ale również nieco podnosi poziom trudności, który nie ukrywajmy, jest znacznie niższy w porównaniu do pierwszej części Gears of War (cyfrową wersję Gears of War dostajemy jako gratis decydując się na zakup Judgment, całkiem miły gest moim zdaniem).

12 maja 2013

Fat Jump Pro - recenzja gry na iOS


ekran startowy Fat Jump Pro
Fat Jump Pro to platformowa gra studia SID ON, czerpiąca inspiracje z klasycznego Doodle Jump. Zadaniem gracza jest pomoc zielonemu bohaterowi w dotarciu jak najwyżej, skacząc po zawieszonych w powietrzy platformach. Platformy generowane są losowo a same poziomy są nieskończenie długie. Im dalej gracz dotrze, tym więcej punktów otrzyma.

Dlaczego nasz bohater tak usilnie pragnie dostać się "na górę"? Otóż goni on fioletowego potwora, który ukradł jego zdrowe przekąski. W ten właśnie sposób twórcy chcą dać do zrozumienia młodszym użytkownikom, że opłaca się jeść zdrowo i być aktywnym.

Sterowanie w grze jest proste i intuicyjne, bohater skacze automatycznie, my za to sterujemy kierunkiem jego skoku przez poruszanie telefonem/tabletem, w taki sposób, aby ten mógł bezpiecznie wylądować i odbić się ponownie na kolejnej platformie. Na poszczególnych skrawkach lądu porozmieszczane jest jedzenie, power-upy a także czasem różnego rodzaju potwory, których musimy unikać. Jak nietrudno się domyślić, powinniśmy "jeść" jedynie zdrowie jedzenie a unikać niezdrowego. Ulubionym pożywieniem naszego zielonego stworka są niezwykle soczyste, słodkie i bogate w witaminy jabłka; przyspieszające metabolizm i sprawiające, że może skakać wyżej, gruszki; powstrzymujące choroby ryby oraz poprawiające wzrok marchewki. Do niezdrowego jedzenia możemy zaliczyć ciasteczka, babeczki, burgery i hot dogi. Pożywienie to sprawia, że nasz bohater tyje, a co za tym idzie coraz trudniej jest mu skakać, jego skoki są z każdą kolejną niezdrową przekąską niższe.
Do wspomnianych wcześniej power-upów zaliczyć możemy skrzydła, sprężynę, hełm ze skrzydełkiem oraz papryczkę chili, dzięki którym w krótkim okresie czasu będziemy w stanie pokonać znaczny dystans.

07 maja 2013

Milczenie Owiec (1991) - recenzja filmu


gatunek: Thriller
produkcja: USA
premiera: 31 grudnia 1991
reżyseria: Jonathan Demme
scenariusz: Ted Tally
tytuł oryginalny: The Silence of the Lambs

Milczenie Owiec jest jednym z najpopularniejszych i najwybitniejszych thrillerów psychologicznych w historii kina. Film Jonathana Demme'a, oparty na powieści Thomasa Harrisa, przedstawia śledztwo w sprawie seryjnego mordercy, obdzierającego ze skóry swoje ofiary. Agenci FBI postanawiają "skonsultować się" w tym celu z innym seryjnym mordercą a zarazem psychiatrą i kanibalem, doktorem Hannibalem Lecterem.

Hannibal (Anthony Hopkins) decyduje się pomóc młodej agentce, Starling (Jodie Foster), żąda jednak w zamian, aby ta zdradziła mu sekretami swojej przeszłości. Agentka zgadza się na te warunki, co znaczy, że będzie musiała walczyć z czasem, swoją przeszłością, lękami a także z gierkami szalenie inteligentnego, byłego psychiatry.

Doktor szybko odgaduje prawdziwe motywy pracy jako agentka FBI, jednocześnie pomagając jej w śledztwie. Gra psychologiczna, która toczy się na ekranie potrafi przerazić dużo bardziej niż większość thrillerów i horrorów, zwłaszcza tych współczesnych. Pomimo, że Hannibal na ekranie pojawia się bardzo rzadko, jest to postać na tyle silna, budująca napięcie i przykuwająca uwagę, że można powiedzieć, że "kradnie film". Widz jest pod ciągłym wrażeniem gry psychologicznej, jaką toczy uwięziony były psychiatra-kanibal z agentką federalną.

03 maja 2013

Braun 390cc-4 - recenzja golarki


Braun 390cc-4
Braun 390cc-4 jest golarką ze średniej półki cenowej (można ja kupić za około 400 zł). To, co odróżnia ją od konkurencji, to łagodna dla skóry folia goląca SensoFoil, sprawiająca, że golenie jest dokładniejsze i jednocześnie bardziej wydajne. Natomiast pierwszą rzeczą, która rzuca nam się w oczy w przypadku tego urządzenia to obecność stacji czyszczącej Clean & Renew, nieobecnej w pozostałych golarkach Braun serii 3.

Dzięki systemowi Clean & Renew nie musimy się martwić o samodzielne czyszczenie i smarowanie golarki, stacja czyszcząca robi to za nas, używając płynu CCR o lekkim, cytrynowym zapachu. Użycie systemu gwarantuje świeżość, czystość i bezawaryjne działanie urządzenia. Jeden pojemnik z płynem CCR wystarcza na 30 czyszczeń golarki, jednak powinien być wymieniany (zgodnie z zaleceniem producenta) nie rzadziej niż raz na dwa miesiące (odparowuje alkohol będący jednym ze składników płynu). Czyszczenie golarki w systemie Clean & Renew (wraz z ładowaniem) trwa około 4 godzin a po jego zakończeniu jest gotowa do kolejnego użycia.

Oczywiście istnieje również możliwość samodzielnej pielęgnacji urządzenia, bez udziału płynów czyszczących (na przykład w podróży). W takim wypadku musimy jednak pamiętać o smarowaniu golarki (zgodnie z zaleceniami producenta, nie rzadziej niż raz w tygodniu). Po zakupie w pudełku z produktem znajdziemy również futerał, ułatwiający zabieranie golarki ze sobą podczas podróży. Dodatkowym atutem jest również możliwość ładowania jej z pominięciem stacji czyszczącej.

Wracając do mechanizmu golącego, jest on złożony z ruchomego system ostrzy składającego się z trzech elementów tnących. Ruchoma głowica sprawia, że Braun 390cc-4 idealnie dopasowuje się do konturów twarzy, goląc zarówno krótkie, jak i długi włosy (podwójne folie golą krótki zarost, trymer, znajdujący się między nimi, przycina dłuższe włosy). Blokada głowicy pozwala na "wycofanie" jednej z folii tnących oraz trymera, dzięki czemu będziemy mogli golarką dotrzeć do trudnodostępnych miejsc. Z tyłu urządzenia umieszczono również dodatkowy, wysuwany trymer do precyzyjnej stylizacji.