Pokłosie (2012) |
Pokłosie, thriller Władysława Pasikowskiego z
2012 roku pod każdym właściwie względem odbiega od współczesnej polskiej
kinematografii. W żadnym wypadku nie jest to komedia romantyczna, w której w
jedną z głównych ról wciela się Karolak. Wbrew temu, co starają się wmówić
widzom niektóre kręgi, nie jest to również film historyczny, usiłujący
zafałszować historię i przedstawić Polaków w złym świetle. Jest to po prostu
film fabularny. Żałuję, że czasami nam, jako narodowi, brakuje nieco dystansu
do samych siebie i poszanowania wobec wolności słowa i wypowiedzi, wzorem tej z
USA, gdzie to nie jest zakazane nawet palenie flagi państwowej (tamtejszy Sąd
Najwyższy orzekł, że taki zakaz godziłby właśnie w wolność wypowiedzi).
Wracając do samego
filmu, Pokłosie opowiada historię dwóch
braci (w których role wcielają się Ireneusz Czop i Maciej Stuhr), próbujących
odgrzebać historię sprzed lat, co sprawia, że stają w otwartym konflikcie z
pozostałymi mieszkańcami wsi. Film nie jest tylko doskonałym thrillerem, mieszają
się tu również elementy kryminału, a nawet horroru.
Pokłosie rozpoczyna się od tego, jak do Polski
wraca ze Stanów Zjednoczonych, Franek Kalina (Ireneusz Czop). Szybko okazuje
się, że jego brat, Józek, został opuszczony przez rodzinę a jego znajomi się
przeciwko niemu odwrócili. Dość napiętej atmosfery nie poprawia też młody,
zawistny wikary, który tylko czeka na przejęcie stanowiska po starym, rozsądnym
proboszczu. Franek odkrywa, co jest tego wszystkiego przyczyną, otóż Józek
natrafił na ślady zbrodni sprzed lat, którą chce rozwikłać, lecz napotyka na
niesłychany opór otoczenia. Brat decyduje się pomóc w śledztwie, jednak wzorem
popularnych filmów kryminalnych, odkrycie brutalnej prawdy nie przyniesie
nikomu żadnej korzyści (no może poza duchowym rozliczeniem się z przeszłością).
Film nawiązuje
jednoznacznie do wydarzeń z Jedwabna, jednak tak, jak wspomniałem na początku,
nie jest to film historyczny ale fabularny. Jeżeli zaś mamy rozpatrywać go pod
kątem tego, jak ocenia wydarzenia historyczne, nie jest on w niej jednoznaczny.
Na każdego "złego" bohatera przypada ten "dobry", a na każdego antysemitę człowiek, który broni
Żydów. Dlaczego więc bohaterowie zdają się wręcz dążyć ku zagładzie, aby
rozwikłać tajemnicę sprzed lat? Jest to przede wszystkim spowodowane ich
zasadami moralnymi, które nie pozwalają przechodzić obojętnie obok zbrodni i
niesprawiedliwości.
Film Pasikowskiego,
jest moim zdaniem bardzo udaną produkcją, zwłaszcza na tle współczesnych,
masowo produkowanych, Polskich gniotów pokroju Kac
Wawa. Aby jednak film ten nas nie zawiódł, nie możemy nastawiać się, że
przedstawi stuprocentową prawdę historyczną (bo nie takie jest jego zadanie)
ani nie ukaże naszych rodaków jak tych, krystalicznie czystych. Zadaniem Pokłosia jest w moim przekonaniu skłonienie do
zadumy i przemyśleń nad ludzkim zachowaniem i okrucieństwem i w moim przypadku
film z zadania tego wywiązał się stuprocentowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz