gatunek:
Dramat/Komedia
produkcja:
USA
premiera:
21 kwietnia 2012 (świat)
reżyseria: Brian Dannelly
scenariusz: Chris Colfer
tytuł
oryginalny: Struck by Lightning
Trafiony Piorunem to komediodramat produkcji
amerykańskiej z 2012 roku. Opowiada on historię życia Carsona, nastolatka,
który zmarł w wyniku porażenia piorunem. Narracja prowadzona jest więc w formie
wspomnienia zza grobu. Pomysł na takie
skonstruowanie filmu oczywiście nie jest nowy, możemy znaleźć wiele, często
dużo ciekawszych filmów, skonstruowanych w podobny sposób.
Chłopak
w swojej opowieści mówi o swoich marzeniach, ambicjach. Zamierza zrobić
wszystko, żeby wyrwać się z małego miasteczka, w którym spędził całe życie. Z
tego powodu, aby dostać się do swojego wymarzonego college'u, prowadzi gazetkę
szkolną. Niestety pozostali jej redaktorzy nie są zbyt entuzjastycznie
nastawieni do swojej pracy, więc często musi ją redagować w całości samemu.
Jak się
później okazuje, obecnie aby dostać się na uczelnię, nie wystarczy już bycie
redaktorem gazetki szkolnej, dlatego Carson postanawia rozpocząć wydawanie
gazetki literackiej, z pracami uczniów. Jak nietrudno się domyślić, pomysł ten
nie spotyka się niestety ze zbyt entuzjastycznym przyjęciem, ani wśród kolegów
ani grona pedagogicznego. Z tego powodu bohater, aby zdobyć środki potrzebne na
realizację celu, zawiera układ z mamą. Jest nią Sheryl, kobieta z problemami
emocjonalnymi i alkoholowym, porzucona przez męża, dla którego zrezygnowała z
własnych ambicji bycia farmaceutą. Stara się odbudować więzi z synem, który
wkrótce zamierza opuścić swój rodzinny dom. Jej psycholog podczas wizyty
powiedział, że Carson, a również inni nastolatkowie, powinni niezależnie od
swojego stanu zażywać środki antydepresyjne, ponieważ rzekomo pomagają się
skupić. Właśnie na tym ma polegać wspomniany wcześniej układ, Sheryl da synowi
pieniądze na prowadzenie gazetki, gdy ten zgodzi się brać antydepresanty.
Kolejną
kwestią, z którą musi uporać się młodzieniec jest nakłonienie rówieśników do
współpracy. Jak się szybko okazuje, wie o kilku rzeczach, o których jego
znajomi (i jeden nauczyciel) woleliby się publicznie nie chwalić. Postanawia
ich szantażować, aby ci dostarczali mu swoje prace. Pomimo, że szantaż się
udał, prace spływały szerokim strumieniem, przedsięwzięcie się nie udało, nikt
nie był zainteresowany kupnem magazynu. Carson, jeszcze przed śmiercią,
publikuje w gazetce opowiadanie, które w dzieciństwie pisał dla babci, jednak
nigdy go nie dokończył.
Film
trwa półtorej godziny a w tym czasie oprócz powyżej zarysowanej fabuły pokazuje
również kilka wątków pobocznych. Dowiemy się na przykład jak wyglądają relacje
ex-męża Sheryl z jego nową narzeczoną, poznamy schorowaną babcię Carsona, dość
specyficzny przekrój społeczności szkolnej. Problemem jednak jest to, że żaden
z tych wątków nie został rozwiązany. Tak właściwie to nie został nawet
wystarczająco rozwinięty. Trudno jest nie odnieść wrażenia, że twórcy mieli
wiele pomysłów, jednak niezbyt wiedzieli jak z nich skorzystać.
Zdjęcia
do filmu trwały dwa tygodnie, co niestety widać. Gra aktorska jest najwyżej
średnia, historia niedopracowana i dziurawa. Film sprawia wrażenie jakby starał
się zmusić widza do refleksji, jednak nieskutecznie. Mnie osobiście Trafiony piorunem ani nie rozbawił, ani nie
wzruszył. Szczerze mówiąc, było to jedno z najdłuższych 90 minut spędzonych
przed ekranem telewizora w ostatnim czasie. Nie polecam tego filmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz